Wpis 9
…
Już wspominałem, że marzec to paskudny dla mnie miesiąc. Przeziębiam się uporczywie, a mrok, który mnie otacza, staje się zawiesistą ciemnością.
Zostało mi zalecone od doktorów, żeby ciepło się trzymać i nie stresować. To pierwsze łatwe jest, drugie trudniejsze.
Musiałem sobie przypomnieć, że ja w gruncie rzeczy piszę dla siebie, a nie dla innych.
A z tego mi wyszło, że powinienem ograniczać stres związany z czytaniem.
BS nieźle filtruje partie moskiewskie. Lewactwo wciągnęło mnie na swoje listy i też mi się, dzięki temu, nie narzuca.
Muszę jeszcze zrobić parę rzeczy, bo to jednak trochę za mało i kurwica co rusz mną o ściany rzuca. Zacząć postanowiłem od nieobserwowania tych, którzy mylą prawo z zemstą.
Następnie zajmę się tymi, którzy nie odróżniają od siebie trzech pojęć i towarzyszących im desygnatów: wiary, religii i kościoła. Kwiecień będzie pod tym względem bardzo wydajny.
Po zastanowieniu postanowiłem jeszcze chronić się przed kontaktami z tymi, którzy nie odróżniają tradycji od historii.
Przez chwilę brałem pod uwagę, taką koncepcję, żeby każdego spotkanego głupka po prostu opierdolić jak Święty Michał diabła, a potem aż mnie zablokuje. Zrezygnowałem, bo męczy mnie szukanie tak prostych argumentów, żeby dały się zapisać w kilku słowach i były na dodatek zrozumiałe dla każdego. I żeby on jeszcze wiedział, że go obrażam, bo bez tego mnie nie zablokuje i cały pogrzeb na nic.
Dojdzie jeszcze pewnie parę kryteriów, bo ja jestem z wiekiem coraz bardziej niechętny do wymiany poglądów. Mam wrażenie, że towar, który w takiej wymianie otrzymuję, nie jest zbyt wiele wart.
Zabawne wydaje mi się to, że włos z głowy nie spadnie tym, którzy nic nie napiszą. Może i dla nich coś wymyślę…