Monologi z psem, odc 5

Co, Azor? Gdzie są resztki makreli sprzed wczoraj? Wyrzuciłem do kosza. Nie ma, sprawdziłeś? Wyniosłem przecież worek. Chodźmy sprawdzić? Wiem, że chętnie byś zanurkował. Nie ma już, wywieźli śmiecie rano, sam szczekałeś na śmieciarkę. Tak, Azor, to ten głośny pomarańczowy potwór z którego ładnie pachnie. No, dyskutowałbym. Ten potwór zabiera ci zabawki? Dobrze, porozmawiam z nim. Ale, u licha, po co ci resztki makreli? Wytarzałbyś się. Po co? Aaaa, masz randkę i musisz ładnie pachnieć. To może cię wykąpię? Szampon śmierdzi? No, to mamy różne zdania. Mogę cię uczesać, przynieś szczotkę. Dobrze, nie uczeszę cię na pudla. Z kim masz randkę? Z Sabą. Pogodziliście się? Trochę. Jak to trochę? A, kokietuje. Może kwiaty jej daj? Że psy nie jedzą kwiatów? Dobre sobie, mam ci przypomnieć, co zrobiłeś w ogródku Kowalskiej spod trójki na wiosnę? Nie, to, że ci nie smakowało, nie jest okolicznością łagodzącą. To co jej dasz? Przegryzioną piłkę tenisową. Lubisz ją. Tak, wiem, że kochasz piłkę. Ja o Sabę pytam. Jeszcze nie wiesz? Zależy od piłki? No dobrze, to może chrupek jej damy? Chrupek to nie? Gentleman z ciebie. Że owczarek? Tak, Azor, jesteś prawdziwym wilkiem. Tak, potomkiem wilków. Że ja od małpy pochodzę? Tak, śmiej się, śmiej. Sam jesteś owłosioną małpą. Przestań się tak chichrać, bo piłkę połkniesz. No, szkoda by było, dla Saby jest. To może nową jej damy, co? No, mam nową. Nie jestem wredną małpą. Mam na wszelki wypadek, jak ci się ta zepsuje. Chcesz mieć i zepsutą, i dobrą? A, że jesteś kolekcjonerem. No dobrze, Panie kolekcjonerze, dostaniesz. Chodź już na tę twoją randkę…