Azor, jakich jajek mam ci nagotować? Na twardo? Ostatnim razem tylko majonez zlizałeś. Poprzednio, jak chciałeś jajka owinięte szynką, to ją zeżarłeś i zlizałeś majonez. Ty chyba nie lubisz jajek. Nie jadłeś, bo na diecie jesteś? Normalnie byś jadł? A jaka to dieta, że jesz tylko szynkę z majonezem? Koto? Chyba keto? Jestem pewien, nie ruszyłbyś nic z kotem z nazwie. Jaka niespodzianka? Azor, jajka z niespodzianką to są czekoladowe jajka z zabawką w środku. Nie jestem pewien czy strusie jajko na twardo ze słoikiem majonezu w środku się liczy. A czemu chcesz? Na Mikołajki? To może wolałbyś czekoladowego Mikołaja? Nie? Dlaczemu? Masz rację, jak odgryziesz Mikołajowi głowę, to nie przyniesie ci prezentów. Oczywiście Azor, to jest jeden Mikołaj, ten u mamy, ten u mnie i ten u sąsiadki. Zaraz, u jakiej sąsiadki? Tej z 1, 3, 4 i 5 piętra? Jak ty to robisz? Normalny ty jesteś? No widzę, że działa. Czekaj, co? Jak chcę poderwać sąsiadkę, to mam nie golić brzucha i jak ją zobaczę to położyć się na plecy, i rozwalić kończyny na boki? I będzie głaskać po brzuchu? Jakoś nie jestem przekonany, że to zadziała. Sam jesteś brzydki. Powiem Sabie. A twój stary pije mleko. Co piwo? Azor, nie jestem twoim tatą. Czy moja mama jest twoją mamą? Wtedy bylibyśmy braćmi. Azor, to jest bardzo proste - nie jestem twoim tatą, bo moja mama jest twoją mamą, więc nie jesteśmy braćmi, bo moja mama jest twoją mamą. Czego nie rozumiesz? Wszystkiego? Ale łeb fajnie przekrzywiłeś. Tak zawadiacko. Nie jest to coś do jedzenia. No jak głodny jesteś, jadłeś godzinę temu. Nie 10, tylko dwie. Siedem. Trzy. Pięć. Nie dam więcej niż trzy i pół. Pól puszki? Dobra, ćwierć, do przodu jesteś. Oczywiście Azor, ćwierć to jest więcej niż pół. Górne pół. No sam zobacz, górne jest puste. Dorzucę chrupek. I ucho. Mikołajki są, masz. I piłkę. Nowa! Możesz przegryźć… 30 sekund… nowy rekord…