Monologi z psem, bez numerka bo się zgubiłem

No gdzie z tym pyskiem? Azor, nie widzisz, że śpię? Nie śpię bo gadam? Ale przed chwilą spałem. Lizanie po twarzy i dyszenie w nos raczej budzą. Nie od razu? To ile tu sterczysz? Nie masz zegarka? A znasz się na zegarku? Dobrze, spójrz tutaj - jaka to godzina? Obiadowa? Znasz inną? Śniadaniową i kolacyjną? A między nimi są jakie? Długie godziny głodu? Prawie umarłeś? Azor, jadłeś godzinę temu. Gadaj czego chcesz. Lubię cię, przecież wiesz. Jak to nikt? Wszyscy cię lubią. No pewnie, że pytają. Nie mam dla ciebie czasu? Azor, pracę mam. Jak to po co? Żeby ci puszki kupować. Największa puszka jaka jest? Nie wiem, z kilo dwieście. Nie ma większych. I tak byś nie zjadł na raz. Ledwo te większą zjadasz. Dlaczego musisz mieć większą? Gdzie chcesz iść? Aaaa, na WOŚP chcesz kwestować. Świetna myśl, na pewno sporo byś zebrał kasy, ale to trzeba mieć taką oficjalną puszkę, zarejestrować się… Co? Ale Azor, nie w Urzędzie Gminy. W Orkiestrze. Będziesz grał na puszkach? Też fajny pomysł, zwykle ludzie chętnie wrzucają kasę muzykom. Potrzebujesz puszki? 20? Jedna nie starczy? Musisz każdą inaczej wyjeść? Strojenie bębnów? Tak, bęben to ty będziesz miał od tego jedzenia. No jest gruby, już się nie wyżywaj. Dobra Azor, dostaniesz jedną dużą i trzy małe. Coś skomponujesz. Jak znam ciebie, to i tak będziesz tylko latał, merdał ogonem i żebrał głaski. Wiem, że to działa. Wiesz co, pójdziemy do tej małej Oli spod ósemki, ona kwestuje co roku, na pewno chętnie cię zabierze ze sobą. Dobrze, zrobię wam kanapek. Nie Azor, Ola nie będzie chciała chleba z chrupkami. Jestem pewien. Dobrze, dostaniesz taką dla siebie. I termos z rosołem. Tylko dobrze kwestuj! Nie śpij tam!