Azor od wczesnego rana zaczął mnie szturchać nosem, gryźć, prychać, piszczeć, skakać po łóżku. Żeby tam po łóżku, ale po mię! Myślę - głodna łajza jak zwykle, więc po prostu rzuciłem w niego otwieraczem do puszek. Nie wiem czy wiecie co to jest bumerang, ale otwieracz zadziałał tak samo. Stąd limo pod okiem, jak się dobrze przyjrzycie na zdjęciu, to go nie widać. Może jednak chce siku? Nie otwieracz, Azor. Wstałem i zaspanym krokiem starałem się nie wywrócić o wyjątkowo pobudzonego psa.
- Co jest Azor, pchły masz?
- Nie tylko, odpowiedział.
- No nie wierzę, że chcesz na spacer przed jedzeniem
- Mam misję, muszę ci pokazać tajne miejsce!
- O siódmej rano??? Szybko usunąłem oporne śpiochy z oczu dynamitem (nie róbcie tego w domu, mam specjalnego kaskadera. Tzn już nie mam, więc tym bardziej nie róbcie). Wzuwszy spodzień już chcę wychodzić, a Azor zniknął. Oho, pomyślałem, może znowu porwali go kosmici. Oby tym razem nie oddali. Ale nie, pies wyje pod drzwiami od balkonu.
- Co znowu Azor, przecież już idzimy.
- Muszę balkofonować do Burka szybko!
- Po co?
- Bo on też ma misję. No dobrze, wypuściłem kundla na balkon, z tyłu głowy mając łysinę i wspomnienia pretensji od sąsiadów, za wycie Azora.
- Już?
- Już
- No to idziemy, bier smyczę. Gdzie mnie ciągnie to psisko? Coś mu się stało. Nie wąchał każdego drzewa, krzaczka, śmietnika, opony, źdźbła trawy po drodze, tylko jak haft afgański (wiecie, taki chudy piesek) pędzi jak szalony. Jak nic pchły. I owsiki. Albo go co ugryzło w zad. Może giez? Pisałem ostatnio z koleżanką, co to jest koniarą, to może i co przelazło z fejsbuka? Słyszy się teraz o tych wirusach, a pisałem bez maseczki. Pewnie dlatego szybko się rozłączyła. No cóż, urodę to ja mam radiową.
- No gdzie tak lecisz, pozabijasz nas!
- Było nie iść w kapciach!
- Jak cię dorwę…
- Nie dorwiesz, masz kapcie Ale zaraz, ja znam ten teren. To przecież szkoła. Co jest? Bufet dzisiaj otwarty?
- No co się człowiek gapisz? Zapomniałeś? Wybory dzisiaj! Idź skreśl jak ci mówiłem, a ja sobie dziurę wykopię tutaj, bo chyba mysz czuję…
Wybory! Racja! Jaka mądra psina. Słuchajcie Azora i idźcie głosować!